Przybity wrócił do hotelu.
Nie mógł sobie wybaczyć, że oddał Gabrysię matce. Ale dziewczynkę powinien
wychowywać prawdziwy ojciec i matka. A jeśli on jest dla niej obcą osobą, to…
Późnym wieczorem wyszedł z
pokoju i poszedł do Sandry, która na czas Igrzysk zamieszkała w Hiltonie.
Kochali się tej nocy parę razy. Dziewczyna zasnęła wtulona w ciepłe ciało
piłkarza.
Następnego ranka blondyn
wziął szybki prysznic i wrócił do miejsca swojego zameldowania. Chwilę po jego
przyjściu, do pokoju weszła Anette, która co dnia opiekowała się jego córką.
Koło jej nogi szła dziewczynka, odrobinę podobna do jego córeczki… Znaczy, do
dziewczynki, którą się przez te parę dni opiekował. Odwrócił głowę. Patrzenie
na tę małą sprawiało mu ogromny ból. Chciał przytulić swoją dziewczynkę. Tą,
którą pokochał całym sercem.
Świeżutki i pachnący Du
Rietz wyszedł z łazienki. Pocałował Anette w policzek, przywitał się z jej
córką i podszedł do przyjaciela. Nie potrafił mu pomóc. Chociaż… Potrafił, ale
nie mógł ryzykować. Nie chciał takiej alternatywy. Nie chciał tracić jednej
osoby kosztem drugiej. Kochał przyjaciela i chciał być wobec niego fair za
wszelką cenę. Ale ta młoda dziewczyna stojąca za jego plecami nie powinna
zginąć przez głupotę rudej i jej przyjaciółki.
- Anette, może niech Alex
zostanie z Johanem, a my pójdziemy na kawę? – Kim popatrzył na brunetkę takim
wzrokiem, że nie mogła mu odmówić. Domyślała się, że coś jest nie tak, ale nie
wiedziała, o co chodzi młodemu rozgrywającemu.
- Kochanie, zostaniesz z
wujkiem Johanem? Mamusia wypije tylko kawkę i zaraz wróci. – recepcjonistka
kucnęła i pogłaskała córeczkę po głowie.
- A wujek jest fajny? –
zapytała mała, przytulając się do matki, jakby ta miała odejść i nigdy nie
wrócić.
- Wujek jest bardzo fajny
gość, Alexandro. – wtrącił się piłkarz. – Na pewno spędzicie fajnie czas.
- Kocham Cię, słoneczko.
Bądź grzeczna. – kobieta pocałowała główkę córeczki i, trzymając Kima za rękę,
wyszła z pokoju.
Blondyneczka rozejrzała się
po pokoju. W tym hotelu była nieraz, przecież mamusia często zabierała ją ze
sobą do pracy. Czasem pomagała sprzątaczkom, czasem bawiła się w holu z dziećmi
hotelowych gości. Wujków i cioć miała w tym hotelu co niemiara. Ale ten wujek
był inny. Jakiś taki smutny. A Alex, jak na rezolutne dziecko przystało,
podeszła do nowego znajomego i usiadła na łóżku obok niego.
- Wujek… - zaczęła
dziewczynka, patrząc na blondyna, który chował twarz w dłoniach. – Wszystko OK?
Mężczyzna nie odpowiedział.
Obok niego leżał taki fajny, duży telefon, więc dziewczynka wzięła go w rączki
i odblokowała klawiaturę (przesunięcie palcem po ekranie, realnie rzecz biorąc,
nie jest czynnością trudną nawet dla trzylatki). Na tapecie pojawiło się
zdjęcie dziewczynki. Miała ciemne włoski, niebieskie oczka i taką troszkę
smutną minkę.
- Wujek… - mała szarpnęła
bramkarza za rękaw. – Wujek, kto to jest?
- Chodź. – Johan wziął małą
i posadził sobie na kolanach. – Ta dziewczynka to moja córeczka. Znaczy… Jej
mama najpierw twierdził, że jestem jej tatusiem, a wczoraj powiedziała, że to
jednak nieprawda i zabrała Gabrysię do jej prawdziwego taty.
- Ojej. – dziewczynka
posmutniała i objęła małymi łapkami szyję mężczyzny. – Ale przecież zawsze
możesz być jej wujkiem.
- Jej mama się na to nie
zgodzi…
- Oj, wujek. Za bardzo
przeżywasz. Lepiej się ze mną pobaw.
Nie mając nic lepszego do
zrobienia, szwedzki bramkarz postanowił zająć jakoś blondyneczce czas. Zabawa
była przednia. Z jednej strony, Sjöstrand w końcu przestał zadręczać się sprawą
Marthy, ale z drugiej – dziewczynką, z którą teraz się bawił mogła być
Gabrysia, a nie córka dziewczyny przyjaciela. Mimo wszystko był mu wdzięczny.
Tego mu właśnie było trzeba. Żeby ktoś wypełnił pustkę po córeczce.
********
- Anette. – zaczął
niepewnie brunet, trzymając w swoich wielkich łapach drobną dłoń dziewczyny. –
Nie chcę, żebyś źle zrozumiała moje pytanie i intencje, ale… Czy Ty masz kogoś?
To znaczy…
- Wiem, co to znaczy. –
recepcjonistka przerwała chłopakowi tłumaczenie. – Chodzi Ci o to, czy jestem z
ojcem Alex, tak?
Du Rietz już otwierał usta,
aby coś powiedzieć, gdy dziewczyna położyła palec na jego wargach.
- Nie wiem, czy masz mnie
za taką, która potrafi zdradzać, czy po prostu boisz się narazić domniemanemu
chłopakowi. A może jedno i drugie. Nieważne. Jestem osobą samotną. Alexandra
była owocem wpadki podczas studiów. Mogę się przyznać, że nawet nie wiem, kim
jest jej ojciec. Od narodzin Alex nie spotykałam się z nikim. Jesteś pierwszy.
I… - ucichła na chwilę, usiłując dobrze sformułować swoją opinię. – jesteś
najważniejszy. Nie… Nigdy nie myślałam, że jeszcze kiedyś pojawi się w moim
życiu, osoba tak ważna jak ty. Ja…
- Ciiiii… - rozgrywający
położył na chwilę swoją dłoń na ustach dziewczyny, po czym przytulił ją
i pocałował. Nie była bierna, odwzajemniała każdy pocałunek młodego
chłopaka.
- Kochanie… - Kim popatrzył
w oczy brunetki. – Być może uznasz mnie za lekkomyślnego, ale uwierz, że nigdy
w żadnej sprawie nie byłem tak pewny. Anette, wyjdziesz za mnie?
********
- A może poszukamy mamusi?
– zapytał bramkarz, podając rękę dziewczynce.
- OK. – wyszli razem z
pokoju i skierowali się w stronę baru.
- Alex, powiedz mi, lubisz
wujka Kima?
- Ma imię jak dziewczyna. –
zaśmiała się perliście mała, mocniej zaciskając małą rączkę na dłoni
Sjöstranda. – Ale lubię go. Jest fajny, bawi się ze mną i mamusia, jak wraca z
pracy, to dużo się uśmiecha, śpiewa pod nosem i przytula mnie częściej niż
zwykle.
Johan popatrzył na drobną,
dziewczęcą postać drepczącą obok niego. ‘Czy Kimmi byłby dobrym ojcem?’
zrodziło się pytanie w głowie mężczyzny. Nie mógł powiedzieć wprost, że
definitywnie tak, lub definitywnie nie. Owszem, rozgrywającemu czasem (zaraz,
jakie czasem? Bardzo często!) zdarzają się głupie pomysły, bywa cholernie
nieodpowiedzialny, ale… Gdy Kim Ekdahl du Rietz jest zakochany, to zachodzi w
nim zmiana. Staje się dojrzalszy, poważniejszy, budzą się w nim opiekuńcze
uczucia. Co więcej, Kim Ekdahl du Rietz jest niepoprawnym romantykiem. Często
koledzy z klubu śmiali się z młodego chłopaka, który marzył o wielkiej
miłości i wciąż szukał ‘tej jedynej’…
--------------------------
Mam nadzieję, że się podoba :)
Pozdrawiam :*
Jeeeej! *.*
OdpowiedzUsuńTyle słodyczy ;3
Alex jest przeeekochana <3
Mam nadzieję że uda się du Rietz'owi i Anette ^^
I że Gabrysia wróci do Johana, on ją przecież tak kocha... <3
Cieszę się, że pomiędzy du Rietzem i Anette wszystko tak ładnie się rozwija i mam nadzieję, że już tak pozostanie. Tylko szkoda mi Johana. Sandra zdecydowanie na niego nie zasługuje :/
OdpowiedzUsuńŻe Sjöstrand'er tak z łatwością pąknął haczyk Sandry, ciekawe kiedy się z tego obudzi. ~Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń